27 listopada na szczycie w Wiedniu kraje zrzeszone w OPEC podjęły decyzję o utrzymaniu wydobycia ropy naftowej na dotychczasowym poziomie, mimo spadku cen tego surowca. O ile jest to zła wiadomość dla inwestorów handlujących akcjami tej branży i dla Rosji, dla której sprzedaż ropy stanowi podstawowe źródło dochodów budżetowych, o tyle zadowoleni mogą być konsumenci.
Wydobycie około 30 mln baryłek dziennie przy mającym od jakiegoś czasu miejscu spadku ceny za baryłkę, oznacza przede wszystkim, że ropa będzie dalej taniała, a to z kolei stanowi mocny cios dla rosyjskiej gospodarki. Zaraz po ogłoszeniu decyzji OPEC rosyjski rubel stracił na wartości i będzie tracił w dalszym ciągu. Rosyjska waluta jest bowiem ściśle powiązana z notowaniami na rynku ropy naftowej i spadek jej cen oznacza niemal automatyczny spadek wartości rubla. Władze Rosji, wbrew oficjalnym wystąpieniom, doskonale zdają sobie sprawę z dramatyzmu sytuacji, czego dowodem może być ofensywa dyplomatyczna, jaką Rosja prowadziła przed szczytem OPEC, aby skłonić państwa eksportujące ropę naftową do ograniczenia wydobycia.
Decyzja ta natomiast ucieszy niewątpliwie kierowców, oznacza bowiem spadek cen benzyny i oleju napędowego. Już latem można było na stacjach benzynowych zauważyć obniżki, zaś nabrały one tempa na jesieni. Należy spodziewać się, że w tym zakresie konkretne skutki decyzji krajów OPEC będą odczuwalne mniej więcej w połowie grudnia, kiedy to ceny paliw mogą spaść do średniego poziomu 4,9 za benzynę i 4,85 za olej napędowy.