Wszystko wskazuje na to, iż w najbliższym czasie czekają nas podwyżki cen. Nie jest powiedziane, że faktycznie będą one bardzo odczuwalne, ale nie da się ukryć, iż oszczędni Polacy mogą mieć problem z tym, aby znaleźć na półkach sklepowych takie produkty, które sprostają ich oczekiwaniom finansowym. W dalszym ciągu Polska będzie jednym z najtańszych krajów na Starym Kontynencie – w końcu nawet Ukraińcy i Białorusini przyjeżdżają robić do nas zakupy, ale weźmy pod uwagę to, iż siła nabywcza przeciętnego Polaka w dalszym ciągu nie jest wysoka. Wydajemy sporą część pensji na zakupy, więc siłą rzeczy nawet drobne podwyżki uderzają nas bardzo mocno po kieszeni.Wszystko wskazuje na to, iż w najbliższym czasie czekają nas podwyżki cen. Nie jest powiedziane, że faktycznie będą one bardzo odczuwalne, ale nie da się ukryć, iż oszczędni Polacy mogą mieć problem z tym, aby znaleźć na półkach sklepowych takie produkty, które sprostają ich oczekiwaniom finansowym. W dalszym ciągu Polska będzie jednym z najtańszych krajów na Starym Kontynencie – w końcu nawet Ukraińcy i Białorusini przyjeżdżają robić do nas zakupy, ale weźmy pod uwagę to, iż siła nabywcza przeciętnego Polaka w dalszym ciągu nie jest wysoka. Wydajemy sporą część pensji na zakupy, więc siłą rzeczy nawet drobne podwyżki uderzają nas bardzo mocno po kieszeni.
Jeżeli rozchodzi się o przyczyny podwyżek, jest ich kilka. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na rosnące podatki – PiS chce wprowadzić kilka podatków, przede wszystkim podatek na paliwo. Będziemy płacili około 20 groszy więcej za litr paliwa niż do tej pory. Pewnie wielu pomyśli sobie w tym momencie – a co to mnie interesuje, przecież nie jeżdżę samochodem, więc nie tankuję na stacjach benzynowych. Wszystko prawda, ale weźmy pod uwagę fakt, że jakby nie patrzeć im droższe paliwo, tym droższe produkty w sklepach oraz usługi – szczególnie usługi transportowe. Przecież na cenę jedzenia składają się między innymi koszty transportu! Bardzo często ludzie zapominają o tym, że im wyższe podatki, im wyższe koszty prowadzenia biznesu, tym właśnie wyższe ceny. Pół biedy jeżeli odczuwamy poprawę swoich finansów, wtedy nie jest aż tak źle. Co jednak z najgorzej zarabiającymi, którzy siłą rzeczy wydają większość pieniędzy na podstawowe produkty?
Nie można nie wspomnieć także o tym, że jakby nie patrzeć Polacy są coraz bardziej zamożnym społeczeństwem. Jest coraz mniej biedy, ludzie mogą pozwolić sobie na mimo wszystko coraz więcej. To powoduje, iż siłą rzeczy sieci handlowe nie czują tak mocnego nacisku na to, aby walczyć o klienta tylko i wyłącznie ceną. Wystarczy zresztą przejść się po chociażby najpopularniejszych dyskontach w naszym kraju – już od dawna nie króluje w nich tandeta. Na półkach widać bardzo dużo produktów najwyższej jakości.
Trzeba wziąć poprawkę również na to, że wiele zależy od kursu złotówki. Przecież wiele rzeczy importujemy, więc to także bardzo się liczy. Nie można nie wspomnieć także o tym, iż jakby nie patrzeć nie bez znaczenia jest fakt, czy PiS-owi uda się skutecznie opodatkować sieci handlowe. Jeżeli tak, to nie oszukujmy się, ale przecież to nie są jakieś instytucje charytatywne, które zdecydują się wziąć na siebie podwyżkę podatków. Ani sieci handlowe, ani stacje benzynowe, nie zaakceptują takiego stanu rzeczy. W skrócie – zostaniemy uderzeni po kieszeni, i to całkiem nieźle.
Oczywiście warto być optymistą w życiu, więc bardzo możliwe, że podwyżki będą stosunkowo niewielkie. Jednakże tylko największy optymista, a raczej naiwniak, może sobie w tym momencie pomyśleć, iż nie czekają na nas jakieś podwyżki. Mniejsze bądź większe, ale zawsze. Niestety.