Zagadnienia związane z koniecznością zapłaty podatku od dochodu ze sprzedaży nieruchomości, możemy uznawać zarówno za dość kontrowersyjne, jak i cieszące się wyjątkowo dużą popularnością. Niemal każda osoba zainteresowana tym tematem zdaje sobie sprawę z tego, że konieczności zapłacenia podatku można uniknąć, jeśli środki uzyskane z tytułu sprzedaży domu lub mieszkania przeznaczymy na realizację naszych własnych potrzeb mieszkaniowych. Czy jednak na podobne korzyści można liczyć w momencie, w którym zdecydujemy się na sprzedaż części nieruchomości małżonkowi?
Najprostszym sposobem na uniknięcie konieczności zapłacenia podatku od dochodu z tytułu sprzedaży nieruchomości, wydaje się być oczywiście cierpliwość. Jeśli zdecydujemy się na odczekanie pięciu lat podatkowych od chwili jej nabycia, nie będziemy musieli martwić się o podatek od dochodu ze sprzedaży. Niestety, nie zawsze możemy mówić o sytuacji na tyle komfortowej, aby można było pozwolić sobie na czekanie. Tu ratunkiem okazuje się zapis o zwolnieniu z konieczności zapłacenia podatku, gdy przeznaczymy pieniądze na własne cele mieszkaniowe takie, jak zakup innej nieruchomości, remont, a nawet nabycie udziałów tak w gruncie, jak i w lokali. Okazuje się przy tym, że wcale nie ma znaczenia to, od kogo kupujemy nieruchomość lub udział w niej.
Temat powrócił w maju 2016 roku za sprawą katowickiej izby skarbowej. Ta musiała zająć stanowisko w sprawie podatniczki, która zdecydowała się na zbycie udziału w nieruchomości, którą wcześniej otrzymała w darowiźnie. Sytuacja nie była jednak oczywista, kobieta zdecydowała bowiem o przeznaczeniu zdobytych w ten sposób pieniędzy częściowo na spłatę kredytu zaciągniętego w celu nabycia lokalu, który obecnie zajmuje. Podatniczka uznała, że może skorzystać z ulgi mieszkaniowej, a izba w wydanej przez siebie 17 maja 2016 roku interpretacji potwierdziła wspomniana opinie. Urzędnicy zwrócili jednak uwagę na to, że spłacany kredyt powinien być zaciągnięty jeszcze przed datą uzyskania przychodu, a same środki powinny być przeznaczone na własne cele mieszkaniowe.
Czym jednak sprawa ta różniła się od innych? Okazuje się, że katowicka izba skarbowa musiała zmierzyć się z jeszcze jednym problemem. Ta sama podatniczka dysponowała pewną sumą pieniędzy, która pozostała jej po spłacie kredytu i podjęła decyzje o wydaniu jej na odkupienie od małżonka udziału we wspólnie zajmowanym mieszkaniu. Zakup udziału w nieruchomości jest definiowany w ustawie jako realizacja własnych celów mieszkaniowych, podatniczka wyszła więc z założenia, że również w odniesieniu do tej części kwoty nie musi odprowadzać podatku. Okazało się, że i tym razem takie podejście spotkało się z akceptacją ze strony urzędników.
W tym miejscu wydaje się jednak poczynienie pewnego zastrzeżenia, mówimy bowiem o mieszkaniu, które małżonkowie kupili jeszcze przed zawarciem małżeństwa. W rezultacie udziały w nieruchomości stanowią część ich majątku osobistego i nie wchodzą w skład małżeńskiej wspólnoty mieszkaniowej. Jeśli zatem myślimy o skorzystaniu z ulgi planując odkupienie mieszkania od małżonka, musimy pamiętać o tym, że powinny one należeć do jego osobnego majątku osobistego.