Po Nowym Roku, właściciele mieszkań w blokach zapłacą więcej – opłaty podwyższą się bowiem także o części wspólne budynku. Kto na tym zyska, a kto straci – łatwo przewidzieć. Zmiany w podatku od nieruchomości dotyczą jednak także i kilku innych kwestii. O czym warto wiedzieć?
Negatywne zmiany dla właścicieli mieszkań
Właściciele mieszkań zapłacą więcej, bo od 1 stycznia 2016 roku będą musieli płacić podatek od całej nieruchomości – a zatem również od części wspólnych budynku, jak klatka schodowa, czy piwnica. W grę wchodzą także wszystkie powierzchnie, które należą do danego budynku i są do niego przypisane – a zatem między innymi place zabaw.
Specjaliści twierdzą, że nie będą to wielkie kwoty, aczkolwiek zmiana uzależniona jest od indywidualnego przypadku. Kto ma mieszkanie o dużym metrażu i mieszka w obszernym budynku, z wieloma przypisanymi mu miejscami wspólnymi, na pewno będzie musiał zapłacić więcej. Kwoty są jednak podobno naprawdę minimalne – tylko o około 10 złotych więcej w przypadku średniej wielkości mieszkania.
Pozytywne aspekty zmian
Zmiany w prawie sprawią jednak, że mniej zapłacą osoby, które nie wykupiły garażu lub też miejsca postojowego dla swojego samochodu. Dotychczas wiązało się to z koniecznością uiszczania opłaty za ową część wspólną – choć przecież te osoby nie korzystały ani z jednej, ani z drugiej opcji. Dlatego też po zmianach w podatku od nieruchomości, za garaż lub parking podatek wspólny będą musiały zapłacić jedynie osoby, które rzeczywiście z niego korzystają. W ten sposób jedna niesprawiedliwość została wyeliminowana.
Warto też dodać, że jeśli podatek miałby być naprawdę minimalny – i koszty opłat z nim związanych byłyby wyższe od jego wartości – podatnicy nie będą musieli go w ogóle płacić. Jeśli więc podatek wyniósłby 6 złotych i 10 groszy – a wówczas koszty jego doręczenia są wyższe niż on sam – od 1 stycznia następuje rezygnacja z jego pobierania. To kolejny pozytyw, niwelujący śmieszne błędy poprzedniego systemu podatkowego dotyczącego podatku od nieruchomości.